W sobotę, 27 lipca, przed kamienicą przy ul. Zamenhofa 10 zostały zamontowane kamienie pamięci (Stolperstein) upamiętniające mieszkającą pod tym adresem rodzinę Chaima Jonasa i Sury Wolfenfeldów. Na ich temat rozmawialiśmy tuż przed uroczystością z Markiem Kołconem, historykiem z Zamościa.
W czasie uroczystości zamontowania „potykaczy”, rodzinę Wolfenfeldów i Bialskich reprezentowała Paula Bialski:
Przez kilkaset lat Żydzi byli częścią społecznego kolorytu Zamościa i o tym powinniśmy pamiętać – podkreślił Marek Kołcon.
Ta forma upamiętnienia ofiar Holokaustu jest pomysłem niemieckiego artysty Guntera Demniga, który osobiście umieścił je w nawierzchni chodnika.
Kamienie pamięci, potocznie nazywane „potykaczami”, w Polsce, na razie, znajdują się tylko we Wrocławiu, Słubicach, Łomży, Białej Podlaskiej i Mińsku Mazowieckim, a od soboty także w Zamościu. Warto dodać, że
inicjator upamiętnienia, dr chemii Alek Bialski, syn Eliasza Wolfenfelda – ocalonego z Holocaustu na Ukrainie, jest autorem książki "Patrząc prosto w oczy", wydanej w 2004 r.
Napisz komentarz
Komentarze