Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu

Zabytki na drogach

Na zabytki z reguły się patrzy; ewentualnie można je jeszcze podziwiać z racji ich statecznego wieku oraz godnej postawy. Jednak stowarzyszenia miłośników samochodów klasycznych przełamują ten wizerunek, wprowadzając swoje zabytkowe pojazdy w dwudziesty pierwszy wiek. Mimo że dla większości Polaków najbardziej klasycznym samochodem jest znany „maluch”, istnieje jeszcze inna definicja „pojazdów klasycznych”.

Co to jest?

Motoryzacja zabytkowa, której pojazdy nazywa się po angielsku Classic Cars (dosłownie: samochody klasyczne) lub w języku polskim samochodami zabytkowymi, to wszystkie samochody, które można z uwagi na wiek i funkcjonalność uznać za zabytkowe. To te wszystkie pojazdy, których zdjęcia na ścianach pokoju w dzieciństwie mieli obecni czterdziesto- czy pięćdziesięciolatkowie. Mimo upływu czasu, samochody wciąż są zdolne do jazdy. Mało tego: czasami organizuje się z ich udziałem zbiorowe imprezy.

Bezpieczeństwo

Jednak, jak łatwo się domyślić, upływ lat nie działa korzystnie na bezpieczeństwo jazdy takim samochodem. Mimo że bardzo miło poczuć ducha dawnych lat, wsiadając do klasycznego pojazdu, równie łatwo poczuć pewne przerażenie jego stanem i brakiem pewnych udogodnień, które są w dwudziestopierwszowiecznych pojazdach już standardem. Jak połączyć miłość do starszych samochodów z bezpieczeństwem? Sposób na to jest prosty: ubezpieczenie dla samochodów klasycznych.

Ale jak?

Tu może być problem. Jeśli Brytyjczyk wpisze w wyszukiwarkę hasło: „classic car insurance uk”, natychmiast coś znajdzie. W Polsce jednak może o to być trudniej. Według polskiego prawa do kategorii pojazdów historycznych można zaliczyć samochody, które mają czterdzieści lat lub więcej. Ubezpieczyciele, zdając sobie sprawę ze statecznego wieku takich pojazdów i wynikających z tego problemów, odmawiają ubezpieczenia takiego samochodu lub zniechęcają do niego, proponując nieopłacalne polisy. Liczni miłośnicy motoryzacji zabytkowej opisywali swoje perypetie z ubezpieczycielami, podczas gdy ubezpieczenie samochodu jest, bądź co bądź, obowiązkowe… Nie mogą więc zrezygnować z tej „fanaberii”, chociaż w obliczu takich trudności niezmiernie łatwo jest porzucić swoje hobby.

Nic nie jest niemożliwe

Jednak nic nie jest niemożliwe: sprytni właściciele samochodów zabytkowych w końcu osiągają swój cel i ubezpieczają swoje auto na czas jego obecności na licznych zlotach fanów motoryzacji zabytkowej, gdzie z zachwytem mogą się przyjrzeć nie tylko swojej perełce, ale i podziwiać inne dorodne historyczne okazy motoryzacji europejskiej, a przy tym wspaniale się bawić. Czasami dokupują nawet kamery do samochodu (tzw. Vehicle Camera), dzięki którym nagrywają cały przejazd. Materiałem powstałym w ten sposób można podzielić się z  innymi miłośnikami motoryzacji i razem pozachwycać się nad tym, jak współczesne wciąż są jeszcze te klasyczne samochody.

 

Artykuł sponsorowany


Podziel się
Oceń