Dzięki nim cztery suwy, czyli cztery ruchy tłoka w silniku benzynowym mogą w ogóle dojść do skutku i działać. Przypomnijmy, że silnik czterosuwowy działa tak, że w pierwszym suwie zasysane jest mieszanka paliwowo powietrzna, w drugim jest ona sprężana, w trzecim następuje wybuch i tłok pracuje, a w ostatnim czwartym suwie z komory cylindra usuwane są spaliny.
Jak więc można łatwo zauważyć, w cylindrze sporo się dzieje. Aby mogło do niego dostać się paliwo wymieszanie z powietrzem, a następnie wylecieć w postaci spalin bez strat ciśnienia, konstruktorzy musieli wymyślić jakieś rozwiązanie, które pozwoli zamykać i otwierać kanały doprowadzające paliwo i odprowadzające spaliny.
Rozwiązaniem tej zagadki okazały się być zawory. Są to metalowe elementy zbudowane z okrągłego grzybka, który zamyka kanał dolotowy i trzonka, który popycha go na swoje miejsce.
Jak pewnie się domyślasz, fakt, że do komory cylindra prowadzi kanał dolotowy i wychodzi z niego kanał odprowadzający sprawia, że na każdy cylinder muszą przypadać przynajmniej dwa zawory. Charakterystyka pracy tych dwóch zaworów jest zupełnie inna. Zawór zamykający i otwierający kanał dolotyowy kiedy jest otwarty, ma kontakt ze stosunkowo chłodną mieszanką paliwa i powietrza. Z kolei zawór zamykający i otwierający kanał wylotowy musi radzić sobie z gazami, które powstały przed ułamkiem sekundy jako wynik małej eksplozji. Dlatego zawór wylotowy musi być odporny na wysokie temperatury.
Stąd też wziął się podział zawory do samochodów. Dzielimy je na zawory ssące i na zawory wydechowe. Różnica temperatur, z jakimi muszą się mierzyć, jest spora, w związku z tym temperatury, jakie są w stanie przetrwać przy pracy silnika z maksymalnymi obrotami, są od siebie znacząco różne. Zawór ssący jest w stanie wytrzymać w temperaturze około 450 - 00 °C, a zawór wydechowy nawet 750 - 800 °C. Tak więc podział zaworów wynika z temperatury, przy jakiej muszą one pracować.