Historyk Waldemar Wolanin przedstawia jakie były m.in. powody frustracji społeczeństwa w tamtym czasie.
Do problemów ekonomiczno-gospodarczych dołączył także przesyt stalinizmu i potrzeba polskości wobec kontroli sowieckiej.
Robotnicy domagali się m.in. podwyżek płac i zmniejszenia opodatkowania. Protestujący skandowali takie hasła jak: "Chleba i wolności", "Chcemy Polski katolickiej, a nie bolszewickiej", "My chcemy Boga, żądamy religii w szkołach", "Żądamy podwyżki", a także "Precz z ruską demokracją". Strajk przerodził się w wielotysięczną manifestację, a na ulicach Poznania doszło do walk. Demonstracja została brutalnie stłumiona przez oddziały wojska, milicji i służby bezpieczeństwa.
Na skutek walk około 650 osób zostało rannych. Pion śledczy Instytutu Pamięci Narodowej określa ilość ofiar na 58, a najmłodszą z nich był 13-letni uczeń, Romek Strzałkowski.
Wydarzenia z 28 czerwca 1956 roku były przez propagandę PRL-u bagatelizowane i określane jako "wypadki czerwcowe".
Władze komunistyczne zdecydowały się na całkowite odcięcie informacji związanych z wydarzeniami, do których doszło pod koniec czerwca w Poznaniu.
"Poznań był pierwszym miejscem, gdzie robotnicy powiedzieli władzy robotniczej nie" dodaje historyk Waldemar Wolanin zaznaczając, że wydarzenia z 1956 roku przełożyły się na kolejne strajki i demonstracje w PRL-u.
21 czerwca 2006 r. Sejm w drodze uchwały ustanowił 28 czerwca Narodowym Dniem Pamięci Poznańskiego Czerwca 1956. Więcej na temat przebiegu i skutków tych wydarzeń usłyszą Państwo w rozmowie z historykiem Waldemarem Wolaninem w zakładce "Najnowsze audycje".
Napisz komentarz
Komentarze