Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu

M. Romanowski: “Bruksela chce zrzucić odpowiedzialność na kraje takie jak Polska”, czyli o przymusowej relokacji imigrantów

Temat przymusowej relokacji imigrantów, w większości tych pochodzących z krajów islamskich, powrócił do Komisji Europejskiej, która chce karać kraje, które nie będą chciały ulec jej rozkazom. Polski rząd utrzymuje stanowisko, że nie zgodzi się na relokację, która zagraża bezpieczeństwu Polaków. Do sprawy odniósł się Marcin Romanowski, Wiceminister Sprawiedliwości.
  • Źródło: Materiał nadesłany
Ministerstwo Sprawiedliwości

Dlaczego Komisji Europejskiej tak bardzo zależy na przyjęciu nowych przepisów, które de facto kładą na krajach członkowskich finansową presję i zmuszają ich do przyjęcia pochodzących w większości z krajów islamskich migrantów?

Bruksela chce zrzucić odpowiedzialność na kraje takie jak Polska, które zawczasu potrafiły przewidzieć konsekwencje polityki otwartych granic propagowanej przez Angelę Merkel. Rząd Zjednoczonej Prawicy od początku postawił Unii Europejskiej twarde warunki i nie uległ presji przyjmowania nielegalnych islamskich uchodźców, co spotkało się z ostrą krytyką ze strony Brukseli oraz polskiej opozycji. Europejscy urzędniczy wiedzą, że i teraz część krajów nie zgodziłaby się na przyjęcie do siebie niechcianych już w Zachodniej Europie islamskich uchodźców, dlatego wprowadzili kary, które mają być formą presji na państwa dbające o bezpieczeństwo swoich obywateli. Francja czy Niemcy nie radzą sobie z niechcącymi się asymilować imigrantami i szukają rozwiązania swoich problemów za wszelką cenę – nawet spadku bezpieczeństwa w innych krajach, w tym w Polsce. Nie możemy się na to zgodzić i się nie zgodzimy – dopóki władzę w naszym kraju sprawuje Zjednoczona Prawica.

“Wpuście tych ludzi, kim są ustali się później” – zachęcała do otwarcia granic na nielegalnych imigrantów posłanka KO Iwona Hartwich, Jak taka decyzja podjęta przez polityków opozycji mogłaby wpłynąć na sytuację w Polsce?

To, jak mogłaby wyglądać Polska pod rządami Platformy Obywatelskiej, doskonale widzimy dziś na ulicach Paryża. Chaos, strach, płonące samochody czy wybijane szyby są konsekwencją polityki, której w Polsce orędownikami była PO na czele z Donaldem Tuskiem. Nieprzemyślane decyzje i przyjmowanie tłumów uchodźców bez wcześniejszej weryfikacji przyniosło opłakane skutki. Strach pomyśleć, w jakim miejscu byłaby dziś Polska, gdyby władze przejęła opozycja i realizowała swoje hasła. Niebezpieczne postulaty m.in. zacytowanej Iwony Hartwich czy europosłanki KO Janiny Ochojskiej mogłyby poważnie zagrozić bezpieczeństwu naszego kraju, ponieważ idealnie wpisywały się w białoruską narrację prowadzoną przez Łukaszenkę. Daję gwarancję, że za rządów Zjednoczonej Prawicy nie spełni się żaden ze scenariuszy tworzonych przez opozycję. My stawiamy dobro i bezpieczeństwo Polek i Polaków na pierwszym miejscu.

Jak z perspektywy Polaka odniesie się pan do ataków na funkcjonariuszy Straży Granicznej wymierzone przez opozycję i popierających ją celebrytów?

To oczywiście powinien być powód do wstydu dla każdego Polaka. Dziwię się, że takie słowa padają z ust ludzi, którzy reprezentują interesy Polaków. Strażnicy Graniczni, wyzywani i atakowani przez opozycję, od kilkunastu miesięcy pracują dzień i noc, aby zapewnić im bezpieczeństwo. Polacy stoją murem za polskim mundurem. Rząd Zjednoczonej Prawicy również docenia działania funkcjonariuszy i mocno je wspiera, bo wiemy, że działają oni dla naszego wspólnego bezpieczeństwa. To właśnie dzięki nim nie spełniły się słowa Donalda Tuska mówiące o “Paryżu w Warszawie”. Niestety, celebryci TVN-u i politycy opozycji zamiast przeprosić i zamilknąć wolą dalej brnąć w swoje kłamstwa i oczerniać polski mundur.

Polska, wbrew opiniom niektórych polityków opozycji, jest krajem otwartym na świat, pomocnym i odwiedzanym przez wielu turystów. Dlaczego wizerunek naszego kraju kreowany przez przeciwników rządu jest tak różny od faktycznych?  

Opozycja od początku wygranych wyborów przez Zjednoczoną Prawicę stara się zdyskredytować Polskę na arenie międzynarodowej. Działa na szkodę Polaków. Zarzuca nam brak tolerancji, brak gościnności czy nawet oschłość na pomoc drugiemu człowiekowi i izolację kraju od reszty świata. Nic bardziej mylnego. Kłamstwa weryfikuje rzeczywistość. Z otwartymi ramionami i chęcią pomocy przyjęliśmy uchodźców uciekających przed wojną na Ukrainie, Polska wysyła również pomoc humanitarną w najodleglejsze zakątki świata objęte kryzysem. Uczelnie w naszym kraju są coraz częściej wybierane przez zagranicznych studentów, a na wakacje w bezpiecznej Polsce decyduje się wielu turystów z Niemiec, Francji czy Wielkiej Brytanii. Polska otwartość i gościnność ma jednak swoje granice, a w tym przypadku wyznacza je bezpieczeństwo naszych rodaków – nie możemy podejmować działań, które temu bezpieczeństwu mogą zagrozić.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze