Milowy krok ku odbudowie moralności USA nie byłby możliwy bez poprzedniego prezydenta tego kraju. Donald Trump, zanim przekazał urząd Joe Bidenowi, powołał 3 sędziów Sądu Najwyższego. To właśnie ich głosy zdecydowały o zniesieniu przyzwolenia na zabijanie. Poprzednik Bidena zrealizował w ten sposób obietnice, którą złozył podczas jednego z Marszy dla Życia.
Brak zgody na zabijanie bezbronnych dzieci oznacza koniec pewnego okresu. Przez wiele lat Stany Zjednoczone były silnym sojusznikiem lewicowych ugrupowań, które swoje poglądy wyrażały na ulicach w dość agresywny sposób. Sponsorowanie akcji zachęcających do aborcji czy lobbowanie postaw przeciw życiu straciły na znaczeniu. Teraz piłka jest po stronie pozostałych państw świata. Dostały szansę i wzór, jak wejść na ścieżkę moralność. To od ich woli zależy, czy tę okazję wykorzystają.
Co dalej z walką z lewicową ideologią w USA? Jeden z sędziów Sądu Najwyższego zapowiedział chęć zmiany przepisów, które pozwalają parom LGBT adoptować dzieci. Dodatkowo, władze Florydy chcą chronić najmłodszych przed indoktrynacją przez tęczową ideologię. Z podstawy programowej szkół w tym stanie usunięto treści propagujące gender.
– Do tej pory przesiąknięty lewicową ideologią Zachód narzucał innym państwom szerzenie cywilizacji śmierci. Odkąd z szeregu wyłamały się Stany Zjednoczone, znaczenie proaborcyjnych bojówek zmalało. Z całą pewnością część sceny politycznej, z polską opozycją na czele, jest z tego faktu niezadowolona. Nasz rząd dostrzegł konieczność obrony życia już znacznie wcześniej. Zjednoczona Prawica nigdy nie pozwoli na zabijanie Polaków i odbieranie im godności – mówi Marcin Romanowski, Wiceminister Sprawiedliwości.
Decyzje podejmowane przez amerykańską prawicę wspierają działania polskiego rządu. Trybunał Konstytucyjny już przed rokiem orzekł wyrok w obronie nienarodzonych dzieci. Do tej pory Zjednoczona Prawica była dość osamotniona w walce o prawo do życia. Na europejskiej scenie mogliśmy liczyć jedynie na Węgrów. Teraz do gry wchodzi gracz, z którego zdaniem powinna liczyć się większość państw.
Pokazuje to, że decyzja o nawiązaniu silnych relacji ze Stanami Zjednoczonymi przez obecną polską władzę była słuszna. USA, w przeciwieństwie do Niemiec czy Francji, są lojalnym partnerem we współpracy międzynarodowej. Ostatnie miesiące pokazały, kto tak naprawdę reprezentuje interesy Kremla w Unii Europejskiej. Tym bardziej niepokoi fakt o bliskiej współpracy otoczenia Donalda Tuska z rządem w Berlinie.
Napisz komentarz
Komentarze